Określenie terapia traumy jest pewnego rodzaju skrótem, czy też uproszczeniem, gdyż to nie trauma jest jej obiektem. Jest ono zaznaczeniem istotności samego zjawiska traumy, jako tworzącego specyficzny, terapeutyczny setting i wymagającego określonego postępowania. Praca systemowa w terapii zorientowanej na traumatycznym doświadczeniu klienta, to praca nad jego straumatyzowaną opowieścią, która organizuje cały system na wielu jego poziomach, praktycznie na większości z nich, tylko natężenie jej wpływu się zmienia. Jest to również praca nad szukaniem takiego miejsca, w którym ta organizująca siła może zmniejszyć swoje natężenie, może zostać zastąpiona inną organizującą zasadą lub odzyskanym poczuciem sprawczości. To oczywiście nie jest jedyny obszar, który jest organizowany przez to doświadczenie. Organizacja ta zachodzi również na poziomie systemu biologicznego (w układzie nerwowym, układzie hormonalnym, w naszych ciałach i w tym jak to ciało później funkcjonuje w kontakcie ze światem, ale także na poziomie wszelakich cielesnych struktur), społecznego/komunikacyjnego (czyli ma wpływ na to jak się mówi o traumie, o danym doświadczeniu, na to jakie tworzą się narracje, jak mówią o tym specjaliści, jak komunikujemy to co się z nami dzieje i jak inni komunikują nam to co w nas i w naszych zachowaniach obserwują) oraz poznawczo-emocjonalnego. To natomiast wpływa zarówno na obszar naszej tożsamości, jak i na obszar naszego działania. Psychoterapia z klientem po doświadczeniu traumatycznym, to praca również praca ciałem, z opowieścią ciała, z rezylientnymi zasobami klienta, jego odpornością psychiczną i naruszonymi przez doświadczenie traumatyczne wartościami. To sklejanie rozłączonych kawałków. To odzyskiwanie tego wszystkiego, z czym w wyniku tego doświadczenie straciliśmy kontakt.