Terapię par (choć precyzyjniejszym określeniem byłoby terapia z parą) można rozumieć jako szczególną formę terapii rodzinnej, w której zajmujemy się głównie jednym z jej podsystemów, ze przesunięciem bardziej uwagi na jedną z ról, jaką jest bycie partnerem. Z drugiej strony terapia par może być to też terapia, w której zajmujemy się rodziną w pierwszych fazach jej rozwoju, gdzie w relacji mamy partnerów, którzy jeszcze nie weszli w role rodziców i dopiero się do niech przygotowują. Terapia par może również dotyczyć relacji samotnego rodzica z jego dzieckiem, w której to relacji zachodzą bardzo podobne konflikty i podobne mechanizmy reagowania na kryzys partnerstwa, jak w przypadku pary o charakterze romantyczno-emocjonalnym. Terapia par to również praca z innymi romantycznymi relacjami, chociażby relacjami poliamorycznymi, relacjami stworzonymi przez większość liczbę osób niż dwie itd.
Tematem terapii par najczęściej jest właśnie kryzys relacyjny, w którym głównym problemem staje się cierpienie z powodu nieudanego związku, niezaspokojonych potrzeb, niezaopiekowanych zranień, relacja która sprawia ból, z negatywnym bilansem. Może ona obejmować sytuację, w której obie strony chcą utrzymać związek, sytuację gdy jedna ze stron chce zerwać związek, taką gdzie obie strony chcą rozstania, albo gdzie obie strony nie do końca wiedzą czego chcą. Sesje terapeutyczne mogą oznaczać również pracę z parą, w której jedna ze stron cierpi z powodu cierpienia drugiej strony, będzie to wtedy bardziej terapia z udziałem partnera, niż terapia pary. Rozpoznanie, z którą z powyższych sytuacji mamy do czynienia ma tutaj kluczowe znaczenie. Bardzo istotnym elementem terapii par jest również wspólne przyjrzenie się wzorcom relacji, intymnościom, mitom i przekazom rodzinnym obu stron, historii rodzinnej, pierwotnym wzorcom przywiązania, narracjom, metaforom, lojalnościom i znaczeniom, które nadaje się byciu w relacji.
“Do gabinetu wchodzi osoba. Czasem mała, czasem duża, czasem zatroskana, a czasem ochoczo wbiegająca, żeby podzielić się ekscytującymi spostrzeżeniami. Przychodzi sama, przychodzi z kimś, niekiedy wchodzi z osobą towarzyszącą, ale mam wrażenie, jakby przyniosły one ze sobą również przepaść.”